środa, 25 listopada 2015

Tesla Model S - Hot Wheels vs Matchbox 2015 - niby te same, ale się różnią...



Czasami zdarza się, że Mattel wypuści dwa modele tego samego auta pod znaczkiem dwóch swoich marek małych samochodzików. Jeśli czasami się zastanawialiście się jaka jest różnica między autami Hot Wheels i Matchbox to jest właśnie najlepsza okazja na porównanie. Chyba pierwszy raz mamy sytuacje, kiedy w tym samym roku dostajemy dokładnie ten sam model pod dwoma markami Mattela. Obydwa to ta sama Tesla Model S, ale jednak nie są identyczne.

Myślę, że można zaryzykować stwierdzenie, że Tesla Model S to rewolucyjne auto. Jest to pierwsza seryjnie produkowana limuzyna o napędzie w pełni elektrycznym. W przeciwieństwie do innych, najczęściej koncepcyjnych aut elektrycznych, ten na prawdę jest użyteczny. Ma duży zasięg, jest duży, praktyczny i do tego piękny design. W Holandii, gdzie jest montowany, jest to popularne auto, spotykane na każdej ulicy i już nikogo nie dziwi widok przejeżdżającej bezszelestnie Tesli.

Jak już wspomniałem Mattel uraczył nas dwoma modelami Tesli i to w tym samym czasie. Model S póki co pojawił się w tylko jednej wersji nadwoziowej i wszystkie jeżdżące auta to te samo coupe, tylko w innym kolorze. Jednak ludziom z Hot Wheels nie przeszkodziło to zmodyfikować i zrobili Model S po swojemu. Oba auta na pierwszy rzut oka są takie same - te same wymiary, ten sam przeszklony dach, nawet wnętrze wygląda bardzo podobnie. Jednak jak dokładnie się przyjrzymy to widać pierwsze różnice - przede wszystkim Hot Wheels jest trochę szerszy. Poszerzone nadkola to typowy zabieg, stosowany przez projektantów HW. Większość przez nich robionych aut codziennego użytku dzięki szerszym nadkolom wyglądają jak sportowe auta po tuningu. Również tylne skrzydło nadaje modelowi bardziej sportowego charakteru. Mamy nawet przedni spojler, który jest lekko wygięty do góry - niestety to również typowe dla aut HW. Polityka producentów jest taka aby większość pasowała do torów Hot Wheels i dlatego auta mają zadarte do góry zderzaki, aby mogły pokonywać pętle. Niestety przez to cierpi wygląd wielu aut, w ten sposób "zepsuli" tegorocznego Aston Martin Vantage GT3 i Corvette C7.R. Jak widać przód Tesli też został spłaszczony, a imitacja grilla zmniejszona. Z tyłu mamy poprawne tampodruki z wyraźnym napisem Tesla oraz coś na krztałt dyfuzora.

Na całe szczęście mamy też Matchboxa. Ten model jest już lepszą kopią prawdziwego auta. Wszystko wygląda dokładnie tak jak oryginał, z poprawnymi proporcjami i bez zbędnych bajerów. Przód wygląda pięknie, nawet znalazły się halogeny, których w modelu HW zabrakło. Koła są większe niż w HW, zazwyczaj jest to wadą, ale w tym przypadku według mnie są bardziej proporcjonalne. Ogólnie całość prezentuje się przepięknie - metaliczny kolor, przezroczysty dach przez który widać wnętrze i świetne nadruki dopełniające całości. Według mnie jeden z lepszych modeli Matchboxa w 2015.

Podsumowując porównanie: pomimo dużego podobieństwa to model Matchboxa jest bliższy oryginałowi, Hot Wheels jak zwykle "poprawili" auto nadając mu bardziej sportowy charakter. Niektórym się to spodoba, zwłaszcza dzieci będą zachwycone tym, że autko swobodnie pokonuje pętle. Czasami taki tuning wychodzi na dobre, np VW Caddy, czy Datsun 620 wyglądają o wiele lepiej niż prawdziwe poczciwe dostawczaki. Dzięki temu szare, zwykłe auta zamieniają się w ekstra bryki i w porównaniu z nimi wierne oryginałowi Matchboxy wydają się nudne. Lecz w tym przypadku Tesla Model S sam w sobie jest pięknym autem i tuningowanie trochę go oszpeciło. Jak dla mnie zwycięzca to Matchbox.

 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz