sobota, 4 marca 2017

Lancia Delta HF Integrale 16V - Tomica Vintige Limited Neo 1:64. Więcej pisać nie trzeba...




Tomica ze swoją serią Limited Vintage wprowadziła skalę 1:64 w nowy wymiar. Obecnie jest to mój ulubiony producent modeli w skali 1:64. Dlaczego? Modele tej serii przypominają cechami prawdziwe japońskie samochody - są solidnie wykonane z dbałością o detale, jakością biją europejską i amerykańską konkurencje. Jednak są i minusy, przede wszystkim cena, tak jak i auta w skali 1:1 trzeba trochę więcej za nie zapłacić, a i tak nie mamy klimy... W tym przypadku można się przyczepić że zamiast ładnej witrynki dostajemy papierowe pudełko, ale mi to pasuje. Widać przywiązanie do tradycji, w sumie to chyba jedyny prawdziwy "matchbox", resztę już w większości pakują w blistry. Lubie auta w pudełkach, jest to praktyczne rozwiązanie. Można autko wziąć do ręki bez rozcinania opakowania czy odkręcania od podstawki i schować z powrotem aby nie zniszczyć modelu. Jak dla mnie super :) Opakowania są łatwe do przechowywania i zajmują mało miejsca!



Niestety Tomica w swojej ofercie ma głównie auta rodzimych producentów, więc pojawienie się jakiegoś europejskiego auta wzbudza wielkie poruszenie wśród kolekcjonerów. Zwłaszcza taki kąsek jak Lancia Delta to już strzał w 10!



I to nie byle jaka Delta tylko wersja HF Integrale 16V wyposażona w napęd 4x4 i moc 200KM, która była podstawą do budowy wersji rajdowej. To była maszyna do zwycięstw, zdobyte mistrzostwa świata w latach 1989-1991 to potwierdzają. A to była tylko jedna z wersji niezwyciężonej Delty z lat 80tych i 90-tych. Z resztą Lancia do dziś jest niepokonana w ilości zdobytych rajdowych mistrzostw świata konstruktorów, a Delta znacząco się do tego przyczyniła.



O modelu nie ma co za dużo pisać, jest przepiękny. Zwłaszcza przód auta jest wręcz idealnie wykonany. Do tego wszystkie detale, to aż zadziwiające, że na aucie są aż tak małe nadrukowane emblematy i wciąż czytelne. Z pewnością dodają mu realizmu. Nawet środek przez szybkę wygląda idealnie!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz