Serie Kyosho zazwyczaj zawierają kilkanaście, lub nawet kilkadziesiąt aut. Tym razem wypuścili mini serię dwóch pojazdów w trzech malowaniach. Tylko dwa, ale nie byle jakie, dostajemy Lamborghini Huracan LP 620-2 Super Trofeo i Lamborgini Asterion.
O ile podstawowa wersja Huracana może być dla niektórych nudna to za wersją Super Trofeo każdy się obejrzy. Wszystkie te spojlery, skrzydełka i inne elementy aerodynamiczne sprawiają że te auto wygląda obłędnie. Od zwykłego Huracana odróżnia również pokrywa silnika, która przypomina tą z Sesto Elemento. W każdym kolorze auto wygląda świetnie ale to wersja w wyścigowym malowaniu z Blancpain GT Series, gdzie dodatkowo akcenty nadwozia zostały podkreślone czerwoną farbą, sprawia że te auto nawet jak stoi daje wrażenie szybkiego.
Dodatkowe malowania to czarny i biały. Czarny błyszczący lakier podkreśla sportową sylwetkę, mamy wrażenie że obcujemy z niebezpieczną bestią.
Biała wersja przypomina wersje z przedsezonowych testów, jeszcze bez ostatecznego wyścigowego malowania i bez sponsorów.
Drugim autem w serii jest Asterion - pierwsze hybrydowe auto spod znaku byka. Auto wciąż jest autem koncepcyjnym i chyba nigdy nie zobaczymy go na drogach. A szkoda bo dane techniczne są imponujące - napęd hybrydowy, czyli spalinowe V10 + silniki elektryczne dają łącznie moc ok 910 KM przenoszone na 4 koła (silniki elektryczne mają napędzać przednią oś, spalinowy - tylną).
Model Kyosho dostępny jest w 3 kolorach: niebieskim, czerwonym i żółtym. Jedyny concept car jaki powstał miał kolor żółty więc pozostałe wersje to niepowtarzalna okazja zobaczyć jak te auto wyglądałoby w innym kolorze. W porównaniu do Super Trofeo opisywanego powyżej, Asterion wygląda dość ubogo, zwłaszcza przednie wloty wyglądają dość płasko, a finezyjne koła z dodatkowymi szprychami zostały mocno uproszczone. Po Kyosho spodziewałem się do większej dbałości o detale, no ale to może wina skali. Mimo niedociągnięć jest to jedyny znany mi model Asteriona w skali 1:64 więc trzeba brać co jest, dla fanów Lambo pozycja obowiązkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz