Niedawno zakończyła się kolejna edycja Rajdu Dakar, w którym biorą udział m.in. potężne ciężarówki. Mają one dużą moc i sprawnie pokonują trudy terenu. Niegdyś były na tyle szybkie, że potrafiły na pustyni rywalizować o zwycięstwo z autami! Ale może o tym napiszę później, a teraz skupie się na autorskim modelu Matchboxa - Desert Thunder V16. Jest to dzieło świetnego projektanta Ryu Asada, który tworzył większość modeli Matchboxa zanim jakieś trzy lata temu przeszedł do siostrzanego biura - Hot Wheels. Od jakiegoś czasu polowałem na ten model, gdyż pomimo, że nie jest to licencyjny model to w dość dobrze odwzorowuje typową ciężarówkę z rajdów terenowych. Można dyskutować czy bardziej przypomina Dafa CF czy Mana TGS, ale dla mnie nie ma to wielkiego znaczenia, fajny model i tyle. Podobnie jest z innym projektem Asady - Quick Sander. Również jest autorski projekt Matchboxa auta, które bardzo przypomina współczesne auta z "Dakaru".
Wracając do "pustynnego grzmotu" to jak już pisałem brakowało mi go w kolekcji, ale miałem problem ze znalezieniem, aż pojawił się nowy wypust 2015. Model jest bardzo ładny, ma wiele detali np reflektry, lusterka, kominy, nawet osprzęt na dachu. Tylko dlaczego górna i tylna część "paki" jest z plastiku? No niestety jest to polityka ciecia kosztów i coraz częściej np dach zastępowany jest przez plastik (patrz Land Rover Defender). Chodzi o to żeby było jak najmniej drogiego metalu, tylko czy nie skończy się to tak jak już w przypadku innych modeli Matchoboxa, że z metalu jest tylko niewielki fragment podwozia a wszystko inne z plastiku (np Renault Master Ambulance)? Oby nie, bo wtedy to już nie będzie to samo.
Na całe szczęście w tym przypadku nadwozie (jeszcze) w większości jest metalowe i wszystko byłoby fajnie gdyby nie kiepskie malowanie z kosmitą na boku. Od razu bez wahania podjąłem decyzje o usunięciu nadruku, które może cieszy dzieci ale jak dla mnie szpeciło model. Zastosowałem sprawdzony już sposób na zmywacz farb akrylowych firmy Wamod. Wcześniej za jego pomocą usunąłem nadruk z auta Amazoom od Hot Wheels. Swoją drogą też ciekawy projekt, odwzorowujący typowy model auta z brazylijskich wyścigów samochodów turystycznych. Dlatego dla mnie jedynym słusznym malowaniem było typowo wyścigowe, a nie strażackie. Dokonałem selektywnego usuwanie nadruku zamoczonym wacikiem w zmywaczu. Zostawiłem tylko to co pasowało do wyścigowego wyglądu auta.
Tą samą technikę zastosowałem przy "czyszczeniu" Desert Thunder, tylko w tym przypadku było trochę trudniej ze względu na kilka warstw nadruku. Z tego powodu musiałem użyć więcej zmywacza i trochę mocniej pocierać wacikiem, dlatego w niektórych miejscach wytarłem za dużo (objawia się to zmatowieniem lakieru i drobnymi "wżerkami"). Rada dla chętnych - należy używać małych ilości zmywacza (lekko nasączyć wacik do uszu) i delikatnie pocierać aby nie uszkodzić lakieru, zwłaszcza na detalach i krawędziach, gdyż tam najłatwiej wytrzeć aż do metalu. Co prawda lakier jest zabezpieczony i przy ostrożnym stosowaniu zmywacza nie powinno się nic wydarzyć, niemniej zlecam ostrożność.
Przed:
Po:
Zamiast meczyc lakier rozpuszczalnikami polecam pasty do polerowania lakierow samochodowych - wystarczy lekkoscierna Tempo, efekt murowowany!
OdpowiedzUsuń